Aleksandra Paprota – Po Nieostrzyżonej Stronie Górki – O tym, co wróżka odkryła Po Ostrzyżonej Stronie Górki (cz. 3)

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

Życie wróżki na ogół nie jest szczególnie szczęśliwe. Nie może się zakochać, bo jeśli obdarzy kogoś uczuciem – straci swą magiczną moc. Wróżki więc patrzą na mężczyzn jak na chore okazy, które można tylko uzdrowić. W najgorszej sytuacji znajdują się te z nich, które pokochają kogoś, kto nie odwzajemni ich uczucia. Wtedy wróżki tracą zarówno moc, jak i marzenia o wielkiej miłości.
Wróżki nie mogą założyć rodziny. Dlaczego? Bo uważa się, że gdyby zajmowały się dziećmi, nie starczyłoby im czasu dla wszystkich potrzebujących istot. Każda z tych magicznych osóbek zamieszkuje inne terytorium. Na całą krainę znajdującą się Po Nieostrzyżonej Stronie Górki przypada tylko jedna leśna wróżka, która nawet nie wie, gdzie przebywają jej koleżanki z czasów szkolnych. Wróżce wydaje się, że jest szczęśliwa, bo ma własną chatkę, kilka czokokodanów do pomocy i wiele pomysłów na stworzenie pomocnych zaklęć. Słowem: Kalmia kocha swoją pracę, czerpie z niej ogromną satysfakcję i nie wyobraża sobie, że mogłaby żyć inaczej.
Od czasu do czasu zdarza się jednak, że jakaś dotąd szczęśliwa wróżka nagle zaczyna czuć się wypalona, niezdolna do dalszej pracy, a pędzący z pomocą sąsiedzi nie potrafią jej pocieszyć. Wróżki zaczynają w takim trudnym czasie myśleć o tym, że może lepiej byłoby, gdyby w przeszłości porzuciły magię i założyły rodzinę. Dochodzą do wniosku, że wiele radości sprawiałoby im wykonywanie zwykłych czynności, takich jak gotowanie, sprzątanie, robienie zakupów czy bawienie się z dzieckiem.
Niedawno leśna wróżka poczuła się zmęczona wykonywaniem bardzo potrzebnej, lecz i wymagającej wiele wysiłku pracy. Postanowiła zrobić sobie tydzień przerwy i porządnie wypocząć.
– W końcu już parę lat nie byłam na urlopie – pomyślała.
Kalmia zdecydowała udać się w podróż na drugą stronę górki. Bardzo ciekawiło ją, co też może się tam znajdować. Podekscytowana przeczuwała, że podczas podróży stanie się coś, co odmieni jej życie.
– Może spotkam wielką miłość albo mędrca, który powie mi, co powinnam zrobić? – zastanawiała się.
Pełna energii, z promiennym uśmiechem na ustach wyruszyła w drogę. Oczywiście nie zapomniała powierzyć czokokodanom misji sporządzenia kilku prostych, lecz bardzo skutecznych i potrzebnych magicznych wywarów. Jej wierni towarzysze byli całkiem zadowoleni, że zostaną sami i będą mogli poczuć się czarodziejami, a nie tylko ptakami-pomocnikami. Wróżka spakowała kilka wzorzystych spódnic, parę kolorowych bluzek, niewidzialne trzewiczki, które potrafiły sprawić, że stawała się dla wszystkich niedostrzegalna, oraz kapelusik przeciwsłoneczny. Wywiesiła na drzwiach chatki kartkę: Jestem na urlopie. Wracam za tydzień i uśmiechnęła się pod nosem.
– Oby coś się zmieniło… – westchnęła z nadzieją.
Wróżka Kalmia szybko skarciła się za tę nierozsądną myśl, potem jeszcze raz, mimowolnie ją sobie przypomniała i czym prędzej zbiegła ze wzgórza, na którym znajdowała się jej skromna, lecz wypełniona po brzegi chatka.
Nie muszę chyba dodawać, że różdżka Różyczka bardzo się ucieszyła, że jej pani nie będzie, bo oznaczało to dla niej bardziej regularne i dłuższe randki z ukochaną kolbką Kosmą i możliwość odpoczęcia od męczących czasem czarów.
Świat Po Ostrzyżonej Stronie Górki troszkę leśną wróżkę rozczarował. Stworzenia, które w nim mieszkały były bardzo duże. Tak duże, że trudno było nawet dojrzeć, jak wygląda ich górna część. Kalmia zauważyła, że często chodzą parami. Oczywiście można tam też było spotkać zwierzątka normalnej wielkości. Jedne z nich szczególnie jej się spodobały.
– Jak się nazywacie? – spytała wróżka.
– Ludzie mówią, że jesteśmy biedronkami. My natomiast siebie nie nazywamy.
– Biedronkami? Ale ładnie! – klasnęła w dłonie wróżka.
– Ładnie? Możliwe, ale nie podoba nam się to, że ktoś nam narzuca, jak się mamy nazywać. Niedługo zapewne wielkoludy zatwierdzą, że mamy mieć określoną liczbę kropek i ukarzą te z nas, które będą miały ich za mało albo za dużo!
Wróżka posmutniała. Chciała jednak dowiedzieć się jak najwięcej na temat życia tych pięknych istot, dlatego dalej zadawała im pytania.
– Czy żyjecie w rodzinach?
– Ależ oczywiście! – odparły.
– Pewnie musicie być bardzo szczęśliwe. – W głosiku leśnej wróżki dało się wyczuć smutek, bo wyobraziła sobie szczęśliwe życie tych cudnych zwierzątek.
– Jasne, że bywamy szczęśliwe, ale wcale nie z powodu rodziny. Oczywiście bardzo się cieszymy, że mamy partnerów i dzieci, lecz najważniejsza jest dla nas nasza praca, a przede wszystkim to, ile pożytku przynosi.
– A czym się zajmujecie? – zapytała zaintrygowana Kalmia.
– Pomagamy roślinom zjadając mszyce, które je niszczą.
– Ja też się zajmuję pomaganiem! – uradowała się wróżka. – Ale nie mam rodziny, a jeślibym się tylko zakochała, straciłabym magiczną moc! Wy nie musicie wybierać pomiędzy życiem prywatnym a zawodowym.
– Faktycznie nie – odpowiedziały biedronki. – To niesprawiedliwe, że nie możesz się zakochać. Co prawda najwięcej satysfakcji daje nam nasza praca, ale założenie rodziny też jest dla nas ważne. Musisz się zbuntować.
– Chyba macie rację… – Wróżka Kalmia zamyśliła się. Czym prędzej pożegnała się z biedronkami i wyruszyła w powrotną drogę. Nie miała już ochoty zwiedzać krainy Po Ostrzyżonej Stronie Górki. Po dotarciu do domu wcale nie powiedziała do czokokodanów:
– Musiałam wyruszyć w podróż, żeby zrozumieć, że moje życie jest szczęśliwe, i że nie jestem jedną z tych wróżek, które do szczęścia koniecznie potrzebują męża. Otacza mnie wiele stworzonek, dla których jestem bardzo ważna. Potrzebują mnie.
Postanowiła natomiast zadziałać. Szybko skontaktowała się z wróżkami z innych krain i założyła organizację, która sprzeciwia się degradacji tych z nich, które poznają, czym jest miłość. Ich stowarzyszenie zyskuje poparcie wśród innych magicznych i mniej magicznych stworzeń. Największe wsparcie dają wróżkom otoczaki, które wbrew swojej nazwie, nie mają nic wspólnego ze znajdującymi się w potokach kamieniami.
Co prawda czokokodany i różdżka Różyczka byli z szybkiego powrotu Kalmii niezbyt zadowoleni, ale za to ucieszyli się bardzo, że leśna wróżka stała się pierwszą, która postanowiła walczyć o prawa swojego gatunku. Z jej powrotu radowały się także mieszkające Po Nieostrzyżonej Stronie Górki stworzonka, które źle się czuły ze świadomością, że podczas pobytu wróżki na urlopie może stać się coś złego i nie będą potrafiły sobie poradzić.

Mały słowniczek pojęć

z Krainy Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Pory roku Po Nieostrzyżonej stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieją 4 pory roku: przedprzedzima, przedzima, zima i zazima. Zwróć uwagę, że nasza zima to tamtejsza jesień.

wiosna przedprzedzima
lato przedzima
jesień zima
zima zazima

 

Dni tygodnia Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieje 7 dni tygodnia: przedniedziałek, niedziałek, zaniedziałek, śróddziałek, przeddziałek, działek i zadziałek.

poniedziałek przedniedziałek
wtorek niedziałek
środa zaniedziałek
czwartek śróddziałek
piątek przeddziałek
sobota działek
niedziela zadziałek

 

Inne pojęcia

bajłka jabłka
cięciowłos fryzjer
czokokodan koczkodan
dzik samochodzik
koczelada czekolada
kręciki kreciki
książniczki bibliotekarki
niawisie wiśnie
rott tort
rtuskawki truskawki
taśmiena śmietana
Aleksandra Paprota na #TataMariusz

Aleksandra Paprota

Pisze prozę i wiersze dla dużych i małych czytelników, sporo przy tym eksperymentując. Autorka trzech opublikowanych książek: miniatur prozatorskich „Miastka Zapominane”, baśniowych opowieści dla dzieci „Po Nieostrzyżonej Stronie Górki” i humorystycznej powieści fantasy „Zdesperowane królewny. Ucieczka z baśni”. Mieszka we Wrocławiu, gdzie cieszy się towarzystwem wszędobylskich krasnali. Poza opowiadaniem historii stara się, żeby jej życie układało się w ciekawą opowieść. Oczywiście taką z dobrym zakończeniem!

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.