Aleksandra Paprota – Po Nieostrzyżonej Stronie Górki – Spotkanie marudy ze zrzędą (cz. 14)
Posłuchaj
Przeczytaj
Pewna maruda wyszła jak co rano na spacer, by ponarzekać na niesprzyjające warunki atmosferyczne. Bez względu na to, czy świeciło słońce, padał śnieg lub deszcz, czy też wiał wiatr – była niezadowolona. Tego dnia maruda nie miała żadnych powodów do narzekania na pogodę, ale tak jak typowa przedstawicielka gatunku marud, nie miała najmniejszych problemów by dostrzec coś, co by jej przeszkadzało. Zaczęła od krytykowania zbyt delikatnego koloru nieba – przypominającego do złudzenia przesłodzoną barwę śpioszków, które zadowolanki zakładały chłopakom-niemowlakom.
Maruda obejrzała się za siebie, by znaleźć inny obiekt pełen wad, lecz zamiast niego ujrzała stworzenie, które prędko rzekło do niej:
– Ta trawa jest zdecydowanie za zielona. Jeśli ktoś z nią czegoś nie zrobi, nasze dzieci nie będą potrafiły rozróżnić innych odcieni tego koloru. Doprawdy, to istne zaniedbanie! Ktoś powinien się tym zająć! A dzisiejsza pogoda? Czy zwróciła pani na nią uwagę? Przecież to niedopuszczalne! Słońce pozwala sobie na zdecydowanie zbyt wiele! Doprawdy, to wielkie niedopatrzenie! Ktoś powinien zrobić z tym porządek! Sterujący słońcem nie powinni pozwalać słońcu wychodzić z taką śmiałością na niebo o porze na to za wczesnej.
Maruda wprost nie mogła się nadziwić. Wcale nie wydawało jej się osobliwym narzekanie (bo przecież sama była mistrzynią w grymaszeniu), ale to, że tę czynność wykonuje ktoś, kto nie należy do jej gatunku!
– To wprost niedopuszczalne – pomyślała. – Przecież to stworzenie wygląda zupełnie inaczej niż ja! Inaczej niż wszystkie marudy! Ono wcale nie ma prawa narzekać! To nie jest jego sprawa!
Maruda czym prędzej postanowiła położyć kres praktykom kradzieży czynności tym, którym jest ona przypisana. Zrobiła więc najbardziej obrażoną minę, jaką tylko potrafiła i odezwała się do wciąż narzekającej na coś istotki z lekceważeniem.
– Dlaczegoż to na tak wiele pani sobie pozwala? – spytała.
Zrzęda (bo takiego właśnie gatunku należało stworzonko) już miała otworzyć usta i nagadać tej osobliwej i dziwacznej istocie, lecz jak się domyślacie, coś jej przeszkodziło… Cóż to było? Przycupnięte pod drzewkiem, załamane jęczydełko.
– Trzeba natychmiast wezwać zadowolanki! – pomyślały równocześnie zrzęda i maruda. Obie zapomniały na moment o niemiłym zdarzeniu, w którym miały okazję uczestniczyć i połączone wspólnym celem, jakim było sprowadzenie pomocy dla jęczydełka, pognały szybciutko w kierunku chatki o ohydnych, o wiele za ładnych, zbyt pastelowych ściankach.
Jęczydełko uśmiechnęło się pod noskiem, przestało płakać, ziewnęło i zasnęło pod drzewkiem. Na chwilkę przed zamknięciem oczek pomyślało:
– Jak to dobrze być jęczydełkiem, które wykorzystuje swoje naturalne zdolności do płatania innym stworzonkom pożytecznych figli.
Mały słowniczek pojęć
z Krainy Po Nieostrzyżonej Stronie Górki
Pory roku Po Nieostrzyżonej stronie Górki
Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieją 4 pory roku: przedprzedzima, przedzima, zima i zazima. Zwróć uwagę, że nasza zima to tamtejsza jesień.
wiosna | przedprzedzima |
lato | przedzima |
jesień | zima |
zima | zazima |
Dni tygodnia Po Nieostrzyżonej Stronie Górki
Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieje 7 dni tygodnia: przedniedziałek, niedziałek, zaniedziałek, śróddziałek, przeddziałek, działek i zadziałek.
poniedziałek | przedniedziałek |
wtorek | niedziałek |
środa | zaniedziałek |
czwartek | śróddziałek |
piątek | przeddziałek |
sobota | działek |
niedziela | zadziałek |
Inne pojęcia
bajłka | jabłka |
cięciowłos | fryzjer |
czokokodan | koczkodan |
dzik | samochodzik |
koczelada | czekolada |
kręciki | kreciki |
książniczki | bibliotekarki |
niawisie | wiśnie |
rott | tort |
rtuskawki | truskawki |
taśmiena | śmietana |
Aleksandra Paprota
Pisze prozę i wiersze dla dużych i małych czytelników, sporo przy tym eksperymentując. Autorka trzech opublikowanych książek: miniatur prozatorskich „Miastka Zapominane”, baśniowych opowieści dla dzieci „Po Nieostrzyżonej Stronie Górki” i humorystycznej powieści fantasy „Zdesperowane królewny. Ucieczka z baśni”. Mieszka we Wrocławiu, gdzie cieszy się towarzystwem wszędobylskich krasnali. Poza opowiadaniem historii stara się, żeby jej życie układało się w ciekawą opowieść. Oczywiście taką z dobrym zakończeniem!
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz