Aleksandra Paprota – Po Nieostrzyżonej Stronie Górki – O problemie zegaryjków (cz. 8)

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

Zegaryjki mają cztery nóżki w różnokolorowych butach i obowiązkowo noszą fioletowe rajstopy. Ich grzbiety i główki porasta gęste futerko o kolorze czekoladowym, zaś ich ryjki zazwyczaj przybierają kolor piaskowy, a oczy czarny. Te stworzenia prawie nigdy się nie uśmiechają. Chcesz wiedzieć dlaczego? To Ci powiem! Na ryjkach zegaryjków umieszczone są zegary, które idealnie pokazują czas. Lecz zegaryjki mają poważny problem, związany z budową ich ciał: nigdy nie wiedzą, która jest godzina, ponieważ z powodu zbyt małej długości ryjka nie mogą dostrzec, jak ułożone są wskazówki na tarczy zegarka. Przykrym jest to, że same nie mogą korzystać z talentu do pokazywania właściwej godziny i ciągle muszą pytać przechodniów: Przepraszam bardzo, mógłby pan/mogłaby pani zerknąć na mój ryjek? Chciałem/Chciałam się dowiedzieć, która jest godzina.
Oczywiście problem zegaryjków wielokrotnie próbowała rozwiązać leśna wróżka, przygotowując dla tych stworzonek specjalne (i wyjątkowo niesmaczne!) magiczne syropy. Smarowała im ryjki śmierdzącymi maściami na wydłużenie części ciała, jednak mazidła okazały się nieskuteczne. Pewnego dnia wróżkę obudził rano głośny ryk. Czym prędzej wyjrzała przez okno, by zobaczyć kto śmie zakłócać jej spokój i zauważyła intruza o czekoladowej barwie, we fioletowych rajtuzach i różnokolorowych butkach.
– To musi być zegaryjek – pomyślała. – Jednak bardzo się zdziwiła, że przedstawiciel tego gatunku wydaje tak głośne i okropne dźwięki.
Wróżka szybko zarzuciła na ramiona szlafrok w rażące w oczy różowe róże i wybiegła przed chatkę. Podeszła do zegaryjka i spytała:
– Co się stało, że tak trąbisz?
– Trąbię bo muszę – odpowiedział krótko zegaryjek.
– Jak to musisz? – zdziwiła się osobliwie odziana wróżka.
– No po prostu. Jak tak robię, to wtedy widzę, która jest godzina.
Wróżka, choć była bardzo zaspana i ledwo trzymała się na nogach, wydała okrzyk radości. Zegaryjek się przestraszył.
– To ty też chcesz sobie wydłużyć ryjek? – zapytał.
Wróżka wybuchnęła śmiechem, a rozmawiające z nią stworzonko wyglądało na bardzo zdezorientowane.
– Czy nie rozumiesz?! – zapytała zniecierpliwiona wróżka. – Dzięki tobie będzie się mógł dokonać historycznego przełomu w dziejach wszystkich zegaryjków! Już jutro zaczniesz je uczyć grać na ryjkach – zarządziła wróżka, wygoniła intruza, który ją obudził i położyła się z powrotem do łóżka.
Zdradzę Ci w sekrecie, że śniły jej się grające na ryjkach zegaryjki, które potrafiły bez niczyjej pomocy dowiedzieć się, która jest godzina.
Nazajutrz zegaryjek zaczął uczyć swoich towarzyszy skomplikowanej sztuki gry na ryjkach. Po Nieostrzyżonej Stronie Górki rozległ się hałas. Do wróżki przybywały stworki z różnych stron krainy, które żaliły się na uciążliwe bóle głowy oraz na to, że nie słyszą tego, co mówią współmieszkańcy.
– Tak nie może być! – krzyczały zazwyczaj nadzwyczajnie spokojne spokojówki.
– To jakieś nieporozumienie, tak się nie da żyć! – wtórowały im przybyłe z daleka marudy i zrzędy.
Wróżka wsiadła do swojego pomarańczowo-różowego dzika (to rodzaj pojazdu, którym można się poruszać po Nieostrzyżonej Stronie Górki) i czym prędzej pojechała do miasteczka, w którym odbywał się trening zegaryjków. Poprosiła je grzecznie, by przestały ryczeć, jednak one tak rozmiłowały się w tej czynności, że nie chciały przestać.
– Nie możecie trąbić zbyt często – powiedziała ostro i stanowczo leśna wróżka do zegaryjków. – Jeżeli będziecie cały czas grać na ryjkach, to wtedy wydłużą się tak bardzo, że będziecie się o nie potykać i nie dojrzycie układu wskazówek na tarczy zegara.
Ustaliła dozwolony czas grania: raz w tygodniu przez godzinę. Przestraszone wizją przewracania się o własną część ciała zegaryjki postanowiły podporządkować się jej nakazom. Pozostałe stworzonka dziękowały wróżce za okiełznanie rozmiłowanych w wyciu sąsiadów. Zaopatrzyły się w nauszniki i mówiły, że tę jedną godzinę w tygodniu jakoś przetrzymają.

Mały słowniczek pojęć

z Krainy Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Pory roku Po Nieostrzyżonej stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieją 4 pory roku: przedprzedzima, przedzima, zima i zazima. Zwróć uwagę, że nasza zima to tamtejsza jesień.

wiosna przedprzedzima
lato przedzima
jesień zima
zima zazima

 

Dni tygodnia Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieje 7 dni tygodnia: przedniedziałek, niedziałek, zaniedziałek, śróddziałek, przeddziałek, działek i zadziałek.

poniedziałek przedniedziałek
wtorek niedziałek
środa zaniedziałek
czwartek śróddziałek
piątek przeddziałek
sobota działek
niedziela zadziałek

 

Inne pojęcia

bajłka jabłka
cięciowłos fryzjer
czokokodan koczkodan
dzik samochodzik
koczelada czekolada
kręciki kreciki
książniczki bibliotekarki
niawisie wiśnie
rott tort
rtuskawki truskawki
taśmiena śmietana
Aleksandra Paprota na #TataMariusz

Aleksandra Paprota

Pisze prozę i wiersze dla dużych i małych czytelników, sporo przy tym eksperymentując. Autorka trzech opublikowanych książek: miniatur prozatorskich „Miastka Zapominane”, baśniowych opowieści dla dzieci „Po Nieostrzyżonej Stronie Górki” i humorystycznej powieści fantasy „Zdesperowane królewny. Ucieczka z baśni”. Mieszka we Wrocławiu, gdzie cieszy się towarzystwem wszędobylskich krasnali. Poza opowiadaniem historii stara się, żeby jej życie układało się w ciekawą opowieść. Oczywiście taką z dobrym zakończeniem!

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.