Aleksandra Paprota – Po Nieostrzyżonej Stronie Górki – O rodzipomysłach, dziwadełkach i kapelutkach (cz. 16)

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

Kim są kapelutki? Zaraz o tym powiem, jednak najpierw przedstawię Ci rodzipomysły i dziwadełka.
Rodzipomysły to niby zwyczajne stworzenia, które niczym nie zwracają uwagi. Lubią wtapiać się w tłum i używać wyobraźni. Mają niczym niewyróżniające się ciałka porośnięte brązową lub szarą sierścią, niewielkie uszka oraz cienkie wąsiki. Uwagę przykuwają tylko zapinane na błyskawiczny zamek torebki, które umieszczone są na ich brzuszkach.
Jak myślisz: co znajduje się w torebkach?
– Może noszą tam zapasy jedzenia – powiesz.
Albo:
– Pewnie trzymają tam swoje dzieci jak kangury kangurzątka!
Dam Ci wskazówkę: przeczytaj nazwę tych stworzeń. Czy już wiesz, co znajduje się w torebkach tych istot?
Z pewnością tak!
– To pomysły! – wykrzykniesz.
A mnie pozostanie tylko pogratulować Ci odgadnięcia pierwszej zagadki i powrócić do opisu rodzipomysłów. Wiemy już, jak wyglądają te stworki. Teraz nadszedł czas na opowiedzenie o wykonywanej przez nie pracy.
Otóż zadaniem rodzipomysłów jest rozpinanie torebek, gdy te już wypełnią się po brzegi. Torebki nie są zbyt duże, a pomysłów wciąż przybywa, więc muszą wykonywać tę czynność bardzo często. Wydawanie na świat pomysłów jest przyjemne, przynosi ulgę. Natomiast przepełnienie torebek pomysłami może okazać się niebezpieczne. Gdy do niego dojdzie, rodzipomysły muszą wezwać na pomoc kapryśną różdżkę, by ta pomogła pomysłom się oswobodzić. Jednak Różyczka niechętnie to robi, bo woli się skupić na „prawdziwych” czarach.
Rodzipomysły muszą pamiętać o rozpinaniu zamka i opróżnianiu torebek. Jednak przepełnienie torebek to nie jedyne zagrożenie. Jeśli opróżnia się je zbyt szybko, to na świat przyjdą pomysły niedojrzałe, trudne do realizacji.
Co się dzieje, gdy cały proces przebiega pomyślnie i dojrzałe pomysły opuszczają torebki rodzipomysłów? Wtedy do akcji wkraczają dziwadełka: wyjątkowo skoczne stworzonka, które szybko chwytają pomysły swoimi zwinnymi łapkami i wkładają do kapelutków. Mało kto byłby w stanie wyłapać wszystkie pomysły, lecz dziwadełkom zawsze się to udaje. Pomagają im w tym doskonały wzrok i długie ręce, które potrafią wyciągnąć dalej niż to sobie potrafisz wyobrazić.
Dlaczego łapanie pomysłów to taka trudna sztuka? Dlatego, że w chwilach narodzin pomysły rozpryskują się na wszystkie strony. W dodatku trudno je zauważyć, ponieważ są przezroczyste i nie wydają żadnych odgłosów, dlatego ich pochwycenie jest nie lada wyczynem. Nikomu poza dziwadełkami by się to nie udało.
Kiedy już dziwadełka wyłapią wszystkie pomysły, które wyskoczyły z torebki, wkładają wypełniony nimi kapelutek na głowę i udają się na odpoczynek. Zmęczone zasypiają, zaś pomysły mieszają się i rosną. Nagle dziwadełka budzą się pod wpływem ciężaru pomysłów. Prędko zdejmują kapelutek, a spod niego wyskakuje oryginalna idea, która w chwili narodzin zwykle jest przestraszona i głośno krzyczy. Po pewnym czasie dostosowuje się do otoczenia, aż w końcu zlewa się z nim całkowicie. Gdy znajdzie odpowiedniego kandydata do jej zrealizowania – szepcze mu do ucha, jak tego dokonać. W ten sposób życie mieszkających Po Nieostrzyżonej Stronie Górki stworzeń staje się coraz bardziej udane.
Jednak nie zawsze ten proces przebiega bez zakłóceń. Pewnego dnia kilka kapelutków się zbuntowało. Czuły się nijakie w porównaniu z pomysłami, na których towarzystwo były skazane. Do tego nudziło je ciągłe przebywanie na głowach dziwadełek.
– Nic w życiu nie znaczymy – myślały rozgoryczone. – Wykonujemy czarną robotę i nikt nas nie docenia. Jeśli stąd nie uciekniemy, to do niczego w życiu nie dojdziemy, a tylko będziemy niszczeć od wiercących się nerwowo pomysłów, które chciałyby z nas się jak najszybciej wydostać.
Owe kapelutki zapragnęły przeżyć prawdziwą przygodę. Od ślimaka, który przybył z Ostrzyżonej Strony Górki słyszały wiele fascynujących opowieści o tym, co znajduje się po drugiej stronie wzgórza. Wypytywały ślimaka-podróżnika, czy znajdują się tam stworzenia do nich podobne.
– Oczywiście! – odpowiedział ślimak. – Żyją tam istoty, które was przypominają. Zwą je kapeluszami, ale musicie wiedzieć, że trudnią się czymś zupełnie innym. Nie przechowują pomysłów ani nie leżą na głowach dziwadełek. Zamiast tego przebywają na głowach eleganckich dam lub na stojakach w witrynach sklepowych. Czasem uczestniczą w występach magików. Dzięki ich obecności mogą oni wykonywać niezwykłe sztuczki.
Kapelutki były pod wrażeniem opowieści ślimaka. Uznały, że najlepiej uciec na drugą stronę górki, bo tylko tam będą mogły coś znaczyć. Jak pomyślały – tak zrobiły.
Jednak po Ostrzyżonej Stronie Górki wszystko okazało się zupełnie inne niż to sobie wyobrażały. Ślimak zapomniał dodać, że po Ostrzyżonej Stronie Górki wszystko jest o wiele, wiele większe. Nie dość, że kapelutków nikt nie zauważał, to do tego ciągle musiały być czujne, żeby ich nie rozdeptały ogromne stworzenia, których było tam tak dużo!
W końcu udało im się znaleźć kapelusze, o których wspomniał ślimak. Ich życie wydało się doskonałe! Kapelutki koniecznie chciały z nimi porozmawiać. Przez szparę w drzwiach przedostały się do sklepu, w którym pełno było kapeluszy i zagadnęły je:
– Ach, jakie macie wspaniałe życie! Tak wam zazdrościmy. Jesteście takie ważne, my zaś nic nie znaczymy. Zajmujemy się przechowywaniem pomysłów i strasznie się nudzimy. Do tego jesteśmy takie małe! – żaliły się. – Nie zmieści się w nas królik, nie wejdziemy nawet na dziecięcą główkę, a na wystawie sklepowej pozostałybyśmy niezauważone.
Kiedy skończyły mówić – zaległa cisza. Po chwili przemówił do nich jeden z najpiękniejszych kapeluszy znajdujących się na wystawie:
– Nasze życie wcale nie jest takie cudowne, jak myślicie. Owszem, pozostajemy widocznie, bywamy na salonach, ale nie znamy dnia ani godziny – dodał tajemniczo. – Moda wciąż się zmienia, dlatego nie pozostajemy zbyt długo na witrynie sklepowej, a mężczyźni i damy mają co najmniej po kilkanaście kapeluszy, więc jak możecie się spodziewać, nie wkładają nas zbyt często. Po sezonie już nikt się nami nie interesuje i lądujemy na dnie szafy, a te z nas, które asystują magikom, wcale nie mają lepszego życia. Ci bowiem coraz częściej wykonują swe sztuczki bez użycia kapelusza! Uwierzcie, wcale nie jest tak wspaniale, jak może się wydawać i tak jak wy – nie raz się nudzimy.
Po tej rozmowie kapelutki doszły do wniosku, że ich życie wcale nie jest takie złe, jak myślały i postanowiły w dalszym ciągu je wieść po Nieostrzyżonej Stronie Górki. Jak gdyby nigdy nic wróciły do swoich obowiązków, nikomu nie wspominając o swojej wyprawie. Wkrótce jednak wyszło na jaw, że opuściły kilka dni pracy. Jak udało się to odkryć?
Wezwano szukajki, które z łatwością odkryły, które kapelutki ostatnimi czasy się obijały. Kazały wszystkim kapelutkom pokazać denka i dokładnie je obejrzały. U tych z nich, które przez kilka dni nie pracowały, denka były nieco mniej wytarte.
– Dlaczego uciekłyście z pracy? – spytały je szukajki.
Kapelutki opowiedziały o swoich przygodach. Wszystkie stworzonka z ogromną ciekawością wysłuchały ich relacji, ale podróżnicy i tak musieli zapłacić za lenistwo – wezwano liczydełka, które szybciutko podsumowały, ile godzin przypadnie kapelutkom do odpracowania.

Mały słowniczek pojęć

z Krainy Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Pory roku Po Nieostrzyżonej stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieją 4 pory roku: przedprzedzima, przedzima, zima i zazima. Zwróć uwagę, że nasza zima to tamtejsza jesień.

wiosna przedprzedzima
lato przedzima
jesień zima
zima zazima

 

Dni tygodnia Po Nieostrzyżonej Stronie Górki

Po Nieostrzyżonej Stronie Górki istnieje 7 dni tygodnia: przedniedziałek, niedziałek, zaniedziałek, śróddziałek, przeddziałek, działek i zadziałek.

poniedziałek przedniedziałek
wtorek niedziałek
środa zaniedziałek
czwartek śróddziałek
piątek przeddziałek
sobota działek
niedziela zadziałek

 

Inne pojęcia

bajłka jabłka
cięciowłos fryzjer
czokokodan koczkodan
dzik samochodzik
koczelada czekolada
kręciki kreciki
książniczki bibliotekarki
niawisie wiśnie
rott tort
rtuskawki truskawki
taśmiena śmietana
Aleksandra Paprota na #TataMariusz

Aleksandra Paprota

Pisze prozę i wiersze dla dużych i małych czytelników, sporo przy tym eksperymentując. Autorka trzech opublikowanych książek: miniatur prozatorskich „Miastka Zapominane”, baśniowych opowieści dla dzieci „Po Nieostrzyżonej Stronie Górki” i humorystycznej powieści fantasy „Zdesperowane królewny. Ucieczka z baśni”. Mieszka we Wrocławiu, gdzie cieszy się towarzystwem wszędobylskich krasnali. Poza opowiadaniem historii stara się, żeby jej życie układało się w ciekawą opowieść. Oczywiście taką z dobrym zakończeniem!

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.