Elżbieta Stępczyńska – O podróży po Jurze
Posłuchaj
Przeczytaj
Gdy na Jurze świt rozkwita,
Biel ostańców wszystkich wita,
Zatem jeśli masz ochotę,
Wędruj szlakiem na piechotę
Lub przybywaj tu rowerem,
Aby przygód przeżyć wiele.
W słońcu, w deszczu, wiosną, latem,
By wspomnienia mieć bogate!
Spójrz, już z tatą Jaś wędruje,
Amonitów poszukuje.
Wspina się na skałki Zosia,
Antoś i ciocia Małgosia.
Niech dołączą do nich inni,
Co z wędrówek chcą być słynni!
Niechaj z kotem i motylem
Wyruszają już za chwilę!
Tam, gdzie brzózki białokore,
Liście dębu pięknowzore.
Gdzie sosnowe aromaty,
A pod stopą mech kosmaty.
Gdzie przylaszczki wiosną kwitną,
Won rozdając aksamitną.
Gdzie w jurajskiej barw symfonii
Wiatr z motylem chmurki goni.
Róża zerka na motyla,
Patrzy w górę, znów się schyla.
Z Bobolinkiem w niebo leci,
Amonitek, a z nim dzieci!
Dolecieli w mig na chmurę,
By podziwiać z góry Jurę.
A tam w dole różne dziwy –
Okno, wielbłąd niby żywy
I jurajska czarownica,
Która mknie przez Bobolice,
Aby znów na Górze Zborów
Kogoś spotkać dziś wieczorem.
Dzieci skałki obejrzały
I legendę wysłuchały.
Potem zeszły w dół, głęboko,
By jaskinią cieszyć oko.
Tam dostrzegły nietoperza,
Co w dół głową spać zamierzał.
Obok śmiesznej ssaka głowy
Sieć tkał sieciarz jaskiniowy.
Pożegnawszy Podlesice,
Mkną na zamek w Bobolicach.
Król Kazimierz w nim bytował,
Wszak rozkazał go zbudować.
Zamek zniszczył potop szwedzki,
Za to Jan III Sobieski
Stał wśród ruin z armią męską,
Gdy z odsieczą szedł wiedeńską.
Dzisiaj zamek znowu błyszczy,
Podziwiają go turyści,
Oglądają nowe mury,
Patrząc z dołu albo z góry.
Niedaleko, ot, w Mirowie
Róża inną baję powie.
Mkną po niebie dzieci z kotem
Swym kłębiastym samolotem.
Widzą tam ruiny zamku,
Gdzie przed laty o poranku
Bracie chętnie gawędzili,
No bo bliźniakami byli.
Wnet poznają losy branki,
Której duch straszy na zamku,
Bo choć bracia ją kochali,
Smutny los jej zgotowali.
Zaś w tunelu, gdzieś pod ziemią
Nieprzebrane!4 skarby drzemią.
Jeśli chciałbyś wiedzieć więcej,
To przyjeżdżaj tu naprędce,
Bo to baja wzruszająca,
Warto poznać ją do końca!
Nim usłyszysz legend mrowie,
Wiatr tę jedną ci opowie.
Razem z wiatrem Dzika Róża,
Która chętnie twarz rozchmurza
I motylek Bobolinek,
Co przyleciał tu na chwilę.
No i kotek Amonitek,
Ten, co w górę trzyma kitę.
Razem z kotem czarownica,
Choć urodą nie zachwyca.
Nie siedź zatem, przegoń lenia
I w turystę się przemieniaj!
Będziesz krewki, silny, zdrowy,
Wszelkie trudy znieść gotowy.
Elżbieta Stępczyńska
Nauczycielka języka polskiego i rosyjskiego. Wydała dwa tomiki wierszy dla dorosłych, a dla dzieci rymowane bajki z morałem Jurajskie bajania. Promuje w nich uroki i bogactwo przyrodnicze Jury Krakowsko-Częstochowskiej, wplatając legendy i ciekawostki historyczne. Za pomocą pięknej polszczyzny pobudza wyobraźnię i inspiruje młodych czytelników do rzeczywistej konfrontacji z opisywanymi miejscami. W lekkiej dydaktycznej formie oswaja inność, uczy tolerancji, przyjaźni i miłości, pochwala gościnność, ciekawość świata oraz propaguje aktywność fizyczną.
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz