Elżbieta Stępczyńska – O rudej wiewiórce Basi

Posłuchaj

Przeczytaj

Wiewiórka Basia w lesie mieszkała,
Rude futerko jak lisek miała.
Było jej pełno doprawdy wszędzie,
Jadła orzechy, szyszki, żołędzie.

Blisko Krakowa szkołę skończyła,
Bo swój rozumek pilnie ćwiczyła.
Pisała mądre wypracowania,
Rozwiązywała trudne działania.

Znała przyrodę, historię lasu,
Nie marnowała cennego czasu.
Grotę Łokietka nawet zwiedziła,
Brama Krakowską też przechodziła.

Widziała nawet Górę Chełmową,
No i Jaskinię Nietoperzową.
Doliną Prądnika przebiegała,
Maczugę Herkulesa podziwiała.

Lubiły Basię inne wiewiórki,
Rodzice dumni też byli z córki,
Bo rezolutna, wesoła, miła,
Lasu ozdobą, ich chlubą była!

Najdłuższe skoki wykonywała,
Z ptasią orkiestrą koncertowała,
A razem z kotem – tak – Amonitkiem,
Weszła na skałki niemalże wszystkie.

Idąc za glosem swojej młodości,
Czerpała wodę w Źródle Miłości?’,
Toteż gdy w maju, gdzieś o poranku
Na krętej ścieżce w Ojcowskim Parku

Wiewiórka Basia chłopca spotkała,
To jego żoną wkrótce została.
Wiewiór był mądry, miły, przystojny,
W nowe i lśniące futerko strojny.

W dębowej dziupli wnet zamieszkali,
Bo szczerą miłość sobie wyznali.
On zbierał liście, dziuplę meblował,
Stolik i krzesła z kory zmontował.

A kiedy wieczór był nazbyt długi,
Strugał turystom z lipy maczugi.
Basia z żołędzi zupkę warzyła,
Zaś jarzębinę z hubą smażyła,

Szyszki grzybami faszerowała
I w sosie z rosy je podawała.
Wiewiór orzechy zbierał na zimę,
Basia utkała z wrzosu pierzynę.

On mchem uszczelnił całe mieszkanko,
Ona uszyła z puchu ubranko.
Razem zaś chętnie czytali baje,
By poznać inne lasy i kraje.

Choć w skromnej dziupli wiewiórki żyły,
Jesienną porą wspólnie marzyły,
że kiedyś, może na przyszłą wiosnę,
W domku na drzewie będzie radośniej.

Gdy młoda wiewiórka przyjdzie na świat,
Drzewo zakwitnie jak rudy kwiat!
Gdy rozmawiały, się przytulały,
Śnieg pierwszy sypał, las stał się biały.

Tylko ich miłość, wzajemna troska
Sprawi, że minie zimowa nocka.
Wiosną do szkoły pójdzie ich córka,
Mądra i ruda jak lis – wiewiórka.

Róża historie prawdziwe śpiewa,
By cieszyć ludzi, radować drzewa!
A gdy przyroda ze snu się budzi,
Wspólne są losy zwierząt i ludzi.

Jurajskie bajania. Rymowane bajki z morałem na #TataMariusz

Elżbieta Stępczyńska – Jurajskie bajania. Rymowane bajki z morałem

Autor: Elżbieta Stępczyńska
Ilustrator: Jolanta Danecka
ISBN:978-83-61652-93-9
Liczba stron: 72
Oprawa: twarda

Elżbieta Stępczyńska na #TataMariusz

Elżbieta Stępczyńska

Nauczycielka języka polskiego i rosyjskiego. Wydała dwa tomiki wierszy dla dorosłych, a dla dzieci rymowane bajki z morałem Jurajskie bajania. Promuje w nich uroki i bogactwo przyrodnicze Jury Krakowsko-Częstochowskiej, wplatając legendy i ciekawostki historyczne. Za pomocą pięknej polszczyzny pobudza wyobraźnię i inspiruje młodych czytelników do rzeczywistej konfrontacji z opisywanymi miejscami. W lekkiej dydaktycznej formie oswaja inność, uczy tolerancji, przyjaźni i miłości, pochwala gościnność, ciekawość świata oraz propaguje aktywność fizyczną.

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.