Paweł Gołuch – W warsztacie stolarskim

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

W warsztacie stolarskim, nadstawiając ucha,
Można czasem kłótnię narzędzi podsłuchać.

Młotek rzuca twardo: „Ja tutaj króluję,
Bo to mnie najczęściej stolarz potrzebuje.”

Na te słowa gwoździe pochylają głowy:
„Skłońmy się przed młotkiem – królem narzędziowym!”

Tu się piła wcina: „Chyba was pogięło.
Przecież każda deska to jest moje dzieło.

To mnie się uznanie największe należy!”
Strug ją ostro gani: „Co tak zęby szczerzysz?

Niesłusznie cię duma rozpiera jak pawia,
Bo ja wszystkie deski po tobie poprawiam.”

Papier ścierny utrzeć chciał nosa strugowi,
Ale się śrubokręt wkręcił do rozmowy:

„Dość mam tych hałasów, już nie zniosę więcej.
Zaraz Was za karę do ściany przykręcę!”

Na to mu wiertarka dała szybką burę:
„Musiałbyś zaczekać, aż wywiercę dziurę.

Ostrzegam – nie wchodźcie mi nigdy w paradę.
Drewno, metal, beton – wszystkiemu dam radę!”

Lecz gdy chciała czynem słowa swe potwierdzić,
Ścisk stolarski krzyknął: „Przestań się tak wiercić!

Jeszcze w kółko bzdury pleciesz bez umiaru,
Jakbyś słonecznego dostała udaru.

A was wszystkich proszę, by nie zapominać,
Kto wam materiały podczas pracy trzyma.”

Już się do dyskusji przymierzała miara,
Ale ją narzędzia zakrzyczały zaraz.

W końcu stół stolarski, dłużej już nie mogąc
Wytrzymać tej kłótni, głośno tupnął nogą:

„Przestańcie w tej chwili! Co wy wyprawiacie?
Ja sobie nie życzę kłótni na mym blacie!

Każde z nas ma ważną do spełnienia rolę,
Dlatego musimy pracować w zespole.

Bo największa siła właśnie z tego płynie,
Gdy świadomi różnic działamy w drużynie.”

Paweł Gołuch na #TataMariusz

Paweł Gołuch

Na co dzień mąż oraz ojciec dwóch chłopaków. To dla nich zaczął pisać i teraz nie bardzo umie przestać. Z wykształcenia jest programistą. Być może dlatego swoje wiersze traktuje jak kod programu – każde słowo ma ogromne znaczenie.

Nie lubi określenia „poeta”. Woli, żeby nazywać go „wierszokletą”.

Obecnie prowadzi mały warsztat tapicerski. Uwielbia włóczyć się po górach, grać w siatkówkę i rzępolić na gitarze.

Strona autora: >> klik <<

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.