Paweł Gołuch – Awaria
Posłuchaj ?
Przeczytaj ?
Dzisiaj rano zamieszanie,
Bo zabrakło wody w kranie.
Mama bliska załamania:
„Co z herbatą do śniadania?”
Siostra krzyczy wniebogłosy:
„Muszę umyć tłuste włosy!”
Tata prawie nogi łamie,
Kiedy w kapciach i piżamie,
Zbiega w dół po cztery schody
Sprawdzić główny zawór wody.
A ja cicho podpowiadam:
„Może spytać u sąsiada?”.
Sąsiad ramionami wzrusza:
„U mnie w kranie także susza.”
Mama na to panikuje:
„Jak ja obiad ugotuję?”
Siostra krzyczy: „Średniowiecze!
Kąpać się będziemy w rzece!”
Tata zasypiając prawie
Wciąż mamrocze coś o kawie.
Całe szczęście, że w tej chwili
Wodę znów do rur puścili.
Mama więc do każdej miski,
Wszystkich wiader, garnków wszystkich,
Jakie tylko w kuchni miała,
Wodę, w razie czego, wlała.
Siostra niczym błyskawica
Poleciała do prysznica.
Tata przestał być niemrawy
Po wypiciu trzeciej kawy.
A ja chciałbym tylko dodać,
Że ogromna to wygoda,
Kiedy czysta woda w kranie
Jest na każde zawołanie.

Paweł Gołuch
Na co dzień mąż oraz ojciec dwóch chłopaków. To dla nich zaczął pisać i teraz nie bardzo umie przestać. Z wykształcenia jest programistą. Być może dlatego swoje wiersze traktuje jak kod programu – każde słowo ma ogromne znaczenie.
Nie lubi określenia „poeta”. Woli, żeby nazywać go „wierszokletą”.
Obecnie prowadzi mały warsztat tapicerski. Uwielbia włóczyć się po górach, grać w siatkówkę i rzępolić na gitarze.
Strona autora: >> klik <<
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz