Eliza Sarnacka-Mahoney – Prezent
Posłuchaj
Przeczytaj
Choć tak bardzo się starałem,
wyglądałem i czekałem…
Zasnąłem i sen miałem taki:
że wszystkie chłopaki
dostały na Gwiazdkę lalki,
a dziewczyny samochodziki koparki
i kaski strażackie, i górskie rowery,
i chyba nawet komputery.
I choć to było straszne niesłychanie
nie było mowy o zamianie!
My musieliśmy siedzieć na dywanie
i bawić w dom czy co tam, a one
robiły sobie wyścigi przed blokiem,
polewały się sikawkami, a potem
grały w kapsle i w nogę,
i już nawet mówić o tym nie mogę.
Zbudziłem się w strachu cały,
biegnę pod choinkę, a tam mały
pakunek z moim imieniem (bez nazwiska)
w kształcie Barbie! Apokalipsa!
Koniec świata, lepiej zaraz się gdzieś schować.
Mimo wszystko postanowiłem rozpakować.
I … oniemiałem, bo to była luneta
Luneta z okiem jak kometa!
Dokładnie taka, o jakiej opowiadałem tacie
gdy raz staliśmy w muzeum przy armacie.
Tata szepnął Mikołajowi słówko, to pewne.
Uff, więc nie będę musiał bawić się w królewnę!

Eliza Sarnacka-Mahoney
Urodziła się i wychowała w Zambrowie. Obecnie mieszka w Kolorado w USA. Ukończyła studia anglistyczne na UW, była stypendystką University of Durham w północnej Anglii.
Pracowała jak nauczycielka, redaktorka, korektorka i tłumaczka. Dziś jest przede wszystkim dziennikarką i pisarką, a także propagatorką dwujęzycznego wychowania.
Największą miłością i inspiracją Jej życia są córki Natalia i Wiktoria oraz ich genialny tata. Dzięki nim wie że to, co niemożliwe jest jak najbardziej możliwe, trzeba tylko szczerze chcieć.
Strona autorki: >>klik<<
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz