Ilustracja wykonana przez Magdalenę Kalinę-Jahnke (Kaljah)

Marek Wnukowski – Ola i Tola; odc. 2 – Spotkanie z Alą

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

– Co tak późno? Spóźnimy się do szkoły! – Tola od kilku dłuższych chwil czekała na Olę pod jej klatką schodową, co chwila spoglądając na zegarek.
– Przepraszam Tolu, ale wyobraź sobie, że nie mogłam znaleźć telefonu… Przeszukałam całe mieszkanie, a on jakby zapadł się pod ziemię. Okazało się, że wsadziłam go wieczorem do tornistra, by o nim nie zapomnieć i zapomniałam, że go tam wsadziłam, żeby o nim nie zapomnieć… A przecież bez telefonu nie mogłabym pójść do szkoły, prawda?
– No jasne! Odrzekła Ola, bez telefonu do szkoły? W życiu! Jakby się pani dyrektor dowiedziała, to pewnie odwołałaby wszystkie lekcje…
– Ha, ha, ha, bardzo śmieszne, przestań się ze mnie nabijać i pośpieszmy się. Mamy mało czasu.

Dziewczynki szybkim krokiem, momentami nawet biegnąc, udały się w kierunku szkoły. Kiedy już zbliżyły się pod szkolną bramę ujrzały przy niej Alę, starszą o rok koleżankę z ich szkoły, która ożywiła się na ich widok i odezwała się tymi słowami:

– Cześć „papużki nierozłączki”! – Tak wszyscy w szkole je nazywali i łatwo się domyślić, że wynikało to z faktu, że były zawsze razem, nierozłączne.
– Jak wam się podobają moje trzewiczki? Byłam wczoraj z mamą w centrum handlowym i je kupiłam. Najdroższe jakie były! Markowe! Trochę za ciasne, ale większych rozmiarów nie było… Podobają się wam?
– Fajne – odparła bez przekonania Ola.
– No, niezłe – dodała Tola – ale chyba bardziej na wyjście na spacer, a nie do szkoły.
– Też mi się znawczyni odezwała – ucięła Ala, którą bardzo zdenerwowała odpowiedź, zwłaszcza Toli. – W szkole też trzeba się prezentować. Na pewno mi zazdrościcie i dlatego tak mówicie. Takie trampki jak wasze, to każdy może mieć, a na takie, jak moje trzewiczki nie każdego stać. Moi rodzice…
– tak, Alu, wszyscy wiemy kim są twoi rodzice, że mają dużo pieniędzy, – przerwała jej Ola – ale za chwilę będzie dzwonek i musimy iść do klasy. Tobie radzimy, byś zrobiła to samo, jeśli nie chcesz się spóźnić.

Dziewczynki obróciły się na pięcie swoich pospolitych trampków i udały w kierunku wejścia do szkoły, zostawiając Alę z otwartą buzią, gdyż ta chciała jeszcze coś powiedzieć, ale dziewczynki szybko się od niej oddaliły.

– Uff, udało się jej pozbyć – rzekła Ola. – Pewnie chciała nam jeszcze powiedzieć co, prócz butów, kupiła sobie wczoraj, bo pewnie na butach się nie skończyło.
– Faktycznie – stwierdziła Tola – ładne ma te buty, ale do szkoły powinno nosić się wygodne obuwie, tym bardziej, że jak sama stwierdziła, są ciut na nią za małe i może mieć pęcherze po powrocie do domu. Jak można sobie kupić za małe buty?
– Ja tam wolę swoje stare trampki – kontynuowała Ola – A Ala jak zwykle musiała się pochwalić, że „droższych butów nie było”… Spójrz na nią. Stoi tam sama pod bramą w tych swoich najdroższych trzewiczkach, zaczepia kolejne osoby, by się przed nimi pochwalić swoimi butami, a każdy ją omija i nie chce z nią rozmawiać. Szkoda mi jej. Nie ma żadnej przyjaciółki, nikt nie chce się z nią kolegować i chyba każdy ma już dość tego jej ciągłego chwalenia się, co to ona sobie nowego kupiła, co kupi, gdzie to była z rodzicami na wczasach. A z tego co słyszałam uczy się słabiutko…
– Nic dziwnego – zabrała głos Tola – jak się spędza więcej czasu w sklepach, niż przy książkach, to takie są później efekty. Też mi jej szkoda, ale cóż począć. Może kiedyś wydorośleje?

W tym momencie rozległ się dzwonek i dziewczynki weszły do szkolnego budynku. Chwilę po nich, lekko kulejąc, progi szkolne przekroczyła też, samotnie, Ala.

Marek Wnukowski na #TataMariusz

Marek Wnukowski

Zaczynał od pisania piosenek – poezja śpiewana, turystyczna. Gdy rozpadł się zespół, z którym je wykonywał, zaczął pisać dla dzieci.
Redagował stronę dziecięcą w miesięczniku „Życie nad Odrą”, gdzie umieszczał swoje teksty.
Rok 2005 to pierwsza książka „Markowe bajki”. Druga –„Jeż u fryzjera” to 2019r. Rok 2021 to cztery kolejne książki wydane nakładem wydawnictwa Skrzat – „Ala się przechwala”, Kot Łatek”, Bociek i okulary” oraz „Czarodziejska kura, lis i zła babuleńka”.

Strona autora: >>klik<<

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.