Marek Wnukowski – Koń u dentysty
Posłuchaj
Przeczytaj
Dzień pochmurny był i mglisty
Gdy koń przyszedł do dentysty;
Bierz obcęgi i rwij zęby
Pysk ma pusty być i czysty
One mnie już denerwują
Wcale do mnie nie pasują;
Duże, żółte i się szczerzą
No i się za często psują
Patrz pan tu, w jedynce plomba,
Srebrna, wielka niczym bomba
Kosztowała mnie majątek,
A jak osioł w niej wyglądam
Prawie w lustro już nie patrzę,
Bo co spojrzę zaraz płaczę,
Strasznie mnie te zęby szpecą,
Bierz obcęgi, rwij, ja płacę
Sztuczną szczękę wstawię sobie
Będę zęby miał jak człowiek
Że mam zęby jak łopaty
Nikt mi więcej już nie powie
Lekarz konia wzrokiem mierzy
Własnym uszom wręcz nie wierzy
A koń siedzi już w fotelu;
Wielkie, żółte zęby szczerzy
Doktor patrzy mu do gęby,
Słuchaj koniu, twoje zęby
Zdrowe są i bardzo mocne
Niczym dwustuletnie dęby
Cęgi kładzie na stoliku,
Pójdę na dół, do sklepiku
Do wyrwania twoich zębów
Trzeba z pięć ton dynamitu…
Nic koniowi się nie stało
Choć dentyście się zdawało
Że, gdy zwiewał koń przez okno
Szkło się za nim posypało…
Marek Wnukowski
Zaczynał od pisania piosenek – poezja śpiewana, turystyczna. Gdy rozpadł się zespół, z którym je wykonywał, zaczął pisać dla dzieci.
Redagował stronę dziecięcą w miesięczniku „Życie nad Odrą”, gdzie umieszczał swoje teksty.
Rok 2005 to pierwsza książka „Markowe bajki”. Druga –„Jeż u fryzjera” to 2019r. Rok 2021 to cztery kolejne książki wydane nakładem wydawnictwa Skrzat – „Ala się przechwala”, Kot Łatek”, Bociek i okulary” oraz „Czarodziejska kura, lis i zła babuleńka”.
Strona autora: >>klik<<
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz