Grzegorz Kasdepke – NA OPAK
Posłuchaj
Tekst pierwotnie ukazał się w czasopiśmie „MAŁE CHARAKTERY” jednak opowiadanie zostało skrócone o dwa końcowe akapity, które są bardzo ważne dla całego przekazu. Za zgodą autora możecie przeczytać i usłyszeć PEŁNĄ wersję w moim wykonaniu.
Zapraszam
#TataMariusz
Przeczytaj
Gdy mój synek, Kacper, był jeszcze małym chłopcem, w zabawny sposób przekręcał słowa – jak to dziecko. Mówił „komolotywa” zamiast „lokomotywa”, albo „barabar” zamiast „rabarbar”, najbardziej jednak lubiłem, gdy zaczynał coś śpiewać w swoim niepowtarzalnym stylu. Pamiętam, że kiedyś, po obejrzeniu paru odcinków serialu o pszczółce Mai, zaległ na dywanie i leżąc nieruchomo wśród klocków i innych zabawek, nucił piosenkę z czołówki filmu:
– „Jest gdzieś, lecz nie wiadomo gdzieeee…, świat, w którym baśń ta dzieje sięęę…, malutka pszczółka mieszka w niiiiim…, co wiedzie wśród owadów pryyyym!…”
Zamilkł niespodziewanie – co sprawiło, że natychmiast podniosłem głowę znad czytanej właśnie książki i spojrzałem z niepokojem na swego synka. Bo musicie wiedzieć, drodzy małoletni czytelnicy, że my, rodzice, bardziej się niepokoimy, gdy nasze dzieci są ciche, niż wówczas, gdy drą się wniebogłosy.
– Co to jest prym? – spytał Kacperek.
– Przodować – wyjaśniłem uspokojony. – „Wieść prym”, czyli zajmować pierwsze miejsce, przewodzić innym.
Kacper wrócił do śpiewania, a ja do lektury. Zaraz jednak znowu zaległa cisza.
– Co znowu? – zerknąłem na niego znad książki.
– A „owia” – chciał wiedzieć Kacperek. – Co to jest „owia”?
– Owia? – zbaraniałem. – Nie przypominam sobie, żeby w piosence o pszczółce Mai występowała jakaś owia.
– Występuje – zapewnił Kacper.
– W którym miejscu?
Kacper chrząknął i zaczął śpiewać:
– „Tę pszczółkę, którą tu widzicie z…” – spojrzał na mnie wymownie.
– No?…
– „Z o w i ą Maaająąą!…„ – dokończył.
– „Zowią”, nie „z owią” – ryknąłem śmiechem. – „Zowią”, czyli nazywają!
– Aaaa… – zrozumiał Kacperek.
I aż do świąt Bożego Narodzenia udało mu się nie przekręcić ani jednego słowa – przez całe trzy tygodnie! Gdy jednak siedzieliśmy przy wigilijnym stole, Kacperek spojrzał na talerz czekający – zgodnie z tradycją – na zbłąkanego wędrowca, a potem zaśpiewał swoją ukochaną kolędę:
– „Przybetlejem do bieżeli psałterze!…”
– Przybieżeli do Betlejem pasterze – poprawiła go babcia Bogusia.
– Przybetlejem brzmi lepiej – uparł się mój synek. – To moja kolęda!
Bo Kacper lubił, gdy wszystko było na opak.
Nadal lubi. Ma już dwadzieścia sześć lat i gdy zasiadł w tym roku przy wigilijnym stole, uśmiechnął się, a potem zanucił pod nosem:
– Przybetlejem do bieżeli…
– …psałterze! – dokończyłem głośno.
– Znowu wszystko na opak? – westchnęła babcia Bogusia.
– Znowu – odpowiedziałem zerkając na pusty talerz czekający, zgodnie z tradycją, na zbłąkanego wędrowca. – Jedziemy?
– Z prezentami? – chciał wiedzieć Kacper. – Na wschodnią granicę?
– Tak – odpowiedziałem. – Z jedzeniem, ze śpiworami, z ciepłymi ubraniami…, tam czekają ludzie, którym trzeba zawieźć święta!
Grzegorz Kasdepke
Nagradzany autor książek dla dzieci i młodzieży, były wieloletni redaktor naczelny pisma „Świerszczyk”. Ambasador Polszczyzny, Kawaler Orderu Uśmiechu. Jego „Detektyw Pozytywka” został wybrany przez Fundację ABC „Cała Polska czyta dzieciom” najlepszą książką dwudziestolecia.
Strona autora: >>klik<<
Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Dowiedz się więcej ? klik.
Zostaw komentarz