Ewa Nartowska – Baśń o zaczarowanych łzach

Posłuchaj

Subskrybuj!

#TataMariusz na Spotify

Spotify

#TataMariusz na Apple Podcasts

Apple Podcasts

#TataMariusz na Google Podcasts

Google Podcasts

#TataMariusz na YouTube

YouTube

#TataMariusz na Podcast Addict

Podcast Addict

#TataMariusz na Player FM

Player FM

Przeczytaj

Dawno temu, w Krainie Kryształów nad Wielką Rzeką mieszkała dziewczynka.
Miała na imię Zuzanna.

Gdy Zuzia była mała jej mama umarła, dlatego mieszkała tylko z tatą w drewnianym domku nad Wielką Rzeką. Pewnego dnia śniło się jej, że w dalekim kraju był chłopczyk, którego tato był bardzo chory. Bardzo ją ten sen poruszył. Rankiem pobiegła nad rzekę i usiadła w swoim ulubionym miejscu.

Przypomniała się jej choroba mamy.

Gdy rozmyślała o chłopczyku i o swojej mamie, w jej oczach zabłysły łzy.
Jedna wpadła do rzeki a druga została na paluszku gdy dziewczynka ocierała oczy. Zuzia popatrzyła na tę łzę i zobaczyła w niej twarzyczkę tego chłopczyka.
W tym momencie łza zamieniła się w diament z wizerunkiem chłopca. Zdziwiona dziewczynka pobiegła do domu i schowała diament do szkatułki nikomu o tym nie mówiąc.

Tymczasem druga łza popłynęła razem z rzeką do morza, a potem do oceanu daleko, daleko aż dotarła wraz z oceanem do brzegu Krainy Dzikich Kaczek.

W oceanie kąpała się dzika kaczka. Na jej skrzydło wraz z innymi kroplami wody dostała się łza. Kaczka po kąpieli pofrunęła w głąb Krainy nad duże jezioro.
Nad tym jeziorem mieszkał chłopczyk, który śnił się Zuzi. Miał na imię Daniel.

Przy tym jeziorze mieszkał Daniel z rodzicami. Podczas lotu kaczki łza Zuzi wpadła do jeziora.

Na drugi dzień rano Daniel pobiegł nad jezioro ze swoim psem Pepe. Kąpali się i baraszkowali radośnie. Wtedy zaczarowana łza znalazła się wraz z innymi kroplami wody na sierści psa.
Chłopiec i Pepe wyszli na brzeg. Pepe zobaczył innego psa i pobiegł za nim.
Po drodze spadła z niego łza i zatrzymała się na liściu. Daniel pobiegł za psem ale się potknął i upadł. Zobaczył błyszczącą na liściu kroplę wody – zaczarowaną łzę. Bardzo się zdziwił, bo zobaczył na niej twarz dziewczynki.

Nie wierzył oczom, więc ją dotknął.
Wtedy łza zamieniła się w diament z wizerunkiem tej dziewczynki. Zdziwił się jeszcze bardziej, ale ponieważ dziewczynki go nie interesowały, więc wstał i pobiegł za psem.

Porzucony przez chłopca diament świecił się tak bardzo, że zobaczyła go Dobra Wróżka, która właśnie płynęła po chmurze na niebie. Zeszła z chmury, wzięła diament do ręki i zobaczyła na nim twarz dziewczynki. Od razu zrozumiała, że to niezwykły diament, więc go schowała do kieszeni.

Po latach oboje stali się dorośli. Zuzanna pracowała na dworze króla Krainy Kryształów, Teodora 17tego XVII jako hafciarka, a Daniel został nadwornym pilotem króla Krainy Dzikich Kaczek, Karola XXII 22-go

Pewnego dnia Zuzanna robiła porządki i znalazła diament, ale zrobił się szary. Właściwie pomyślała, że go wyrzuci, bo zrobił się brzydki, ale coś w jej sercu powiedziało, żeby tego nie robić.

W tym samym czasie Daniel był bardzo chory.

Dobra Wróżka mieszkająca na chmurze dowiedziała się o jego chorobie. Zeszła z chmury i położyła diament, który był zaczarowaną łzą Zuzanny, na parapecie okna pokoju Daniela gdy on spał.

Zza chmury wyszło słońce.

Diament zaczął świecić wszystkimi kolorami tęczy. Różowo-fioletowy promień padł na oczy Daniela i go obudził. Gdy otworzył oczy zobaczył na parapecie diament.

Wziął go do ręki.
Była na nim twarz pięknej kobiety.

Na drugi dzień wyzdrowiał i postanowił, że znajdzie tę kobietę. W chwili gdy Daniel wyzdrowiał diament Zuzanny przestał być szary i była już na nim nie twarz chłopczyka, lecz dorosłego mężczyzny.

Ponieważ Zuzanna była bardzo piękna, więc wielu kawalerów z całej okolicy marzyło o tym aby zechciała zostać ich żoną, ale ona odmawiała. Martwił się tato Zuzanny, bo nie wiedział dlaczego jego córka jest taka wybredna. Nie znał sekretu jej serca: żaden z kawalerów, którzy starali się o jej rękę nie był nawet podobny do mężczyzny z jej tajemniczego diamentu.

Serce kazało jej czekać mimo narzekań taty.

Daniel po wyzdrowieniu długo szukał kobiety, której twarz zobaczył na diamencie, ale nigdzie jej nie mógł znaleźć. W końcu zrezygnował.

Stwierdził, że pewnie jej nigdy nie znajdzie i dał za wygraną.
Nawet chciał wyrzucić diament w gniewie, ale zapomniał o tym. Położył go na parapecie okiennym, tam skąd go wziął i pomyślał
– skoro nie ma nigdzie tej kobiety, to diament też może spadnie z okna i zniknie.

Zobaczyła to Dobra Wróżka z chmury.
Wiedziała, że lepiej go stamtąd zabrać, żeby nie dostał się w niepowołane ręce.

Po pewnym czasie król Krainy Kryształów, Teodor XVII zaprosił do siebie króla Krainy Dzikich Kaczek, Karola XXII. Daniel dostał zadanie przewiezienia swego króla do dalekiego kraju za oceanem. Gdy lecieli do Krainy Kryształów zrobiła się gęsta mgła. Musieli się skierować do innego miejsca, aby bezpiecznie wylądować. Wylądowali w Krainie Złotego Smoka.

Była to kraina, w której ludzie byli nękani przez Złotego Smoka, który ciągle krzyczał, że każdy, kto się nie urodził w Krainie Złotego Smoka i nie ma takiego koloru skóry jak on jest zły i Smok może go zjeść. Niektórzy mieszkańcy tej krainy nie bali się Smoka, ale dużo ludzi poddawało się i wierzyli jego krzykom.
Ludzie, którzy się bali Złotego Smoka zamknęli do więzienia króla Karola XXII i jego pilota Daniela. Wieczorem była zmiana strażników.

Strażnik, który ich pilnował w nocy nie bał się Złotego Smoka i otworzył drzwi celi, niby niechcący. Król Karol XXII tego nie zauważył, bo spał, ale Daniel nie spał całą noc.
Rozmyślał nad sposobem ucieczki. Gdy zobaczył otwarte drzwi natychmiast zbudził Króla w milczeniu mocno, po męsku uścisnęli dłoń odważnego strażnika na podziękowanie i obaj po cichu uciekli.

Szli nocami a w dzień chowali się przed ludźmi, nigdy bowiem nie było wiadomo czy spotkają zwolenników czy przeciwników Złotego Smoka. Daniel miał w głowie mapę tego terenu, bo bywał już w tej okolicy gdy przywoził swemu królowi słynne kryształy z Krainy Kryształów.

Po siódmej nocy, gdy byli już bardzo blisko Krainy Kryształów postanowili iść dalej mimo iż już świtało i wstawał nowy dzień. Wtedy nagle stanęli oko w oko ze Złotym Smokiem. Król zamarł, ale nie Daniel. Jego tato miał w domu dużo książek, jeszcze po swoim dziadku a nawet pradziadku i Daniel lubił je czytać w wolnych chwilach od pracy. Pamiętał, że w jednej książce bardzo starej, tak starej, że nawet już nie miała okładki było zaklęcie, które zabija złe smoki.

Z całej siły krzyknął: MORTUI NON MORDENT (Zmarli nie kąsają) i Złoty Smok padł na ziemię martwy.

Wtedy swobodnie dotarli do Krainy Kryształów, gdzie ludzie byli bardzo serdeczni. Zaprowadzili utrudzonych podróżników do swego króla, a wieść o tym jak Daniel zabił Złotego Smoka szybko rozeszła się po całej Krainie. Uradowany król Teodor XVII wydał przyjęcie na cześć swoich gości, Ale Daniel nie lubił głośnych przyjęć i wyszedł na taras. Stały tam bogato zdobione kryształowe wazony z bukietami róż. Nagle wydawało mu się, że jeden z wazonów świeci różowo-fioletowym światłem. Gdy podszedł bliżej zobaczył, że jest to światło odbite, W oddali stał dom, a z jego okna wychodziło to światło. Zaciekawiony Daniel poszedł w tamtą stronę.
To był dom, w którym mieszkała Zuzanna z ojcem. Gdy Daniel podszedł bliżej zobaczył przez okno, że przy stole pod lampą o różowo-fioletowym kloszu siedzi kobieta i haftuje … Poczuł na czole krople potu. Sięgnął po chustkę do nosa do kieszeni, aby ten pot wytrzeć. Gdy wyjmował chustkę, z kieszeni wypadł także diament, który w tym momencie rozświetlił się wszystkimi kolorami tęczy. To Dobra Wróżka z Krainy Dzikich Kaczek włożyła mu ten diament do kieszeni, bo wiedziała, że może się mu ten diament bardzo przydać w Krainie Kryształów. Na rozświetlonym diamencie była twarz kobiety siedzącej pod lampą. Danielowi serce waliło jak młot gdy pukał do drzwi. Wydawało mu się, że minęło tysiąc lat zanim drzwi się otworzyły.

– Wielkie nieba! – krzyknęła Zuzanna – to on!
– Dobry wieczór – nieśmiało odparł Daniel. Na dłoni trzymał świecący wszystkimi kolorami tęczy diament z wizerunkiem Zuzanny.

Gdy spojrzenia Daniela i Zuzanny spotkały się, z nieba spłynęło wielkie serce we wszystkich kolorach tęczy i zasłoniło ich przed światem. Tak, każde spotkanie dwóch serc kryje w sobie tajemnicę, a przed każdą wielką tajemnicą należy z szacunkiem pochylić głowę i zamilknąć, bo słowa już tracą znaczenie.

Minęły trzy miesiące i król Teodor XVII wzruszony niezwykłą historią Zuzanny i Daniela wyprawił im huczne wesele. Po ślubie Zuzanna pojechała za mężem do Krainy Dzikich Kaczek, gdzie żyli długo i szczęśliwie.

Ewa Nartowska na #TataMariusz

Ewa Nartowska

Urodziła się w Krakowie.
Absolwentka UJ, pedagog, tłumacz, autor. O Jej wierszach pisał ks Jan Twardowski: „Zaznacza się w tych wierszach to, co najważniejsze w poezji – zwięzłość i prostota„.

Wybrane Jej pozycje można znaleźć na stronach Polskiej Bibliografii Literackiej Instytutu Badań Literackich PAN.

Jest współtłumaczem książki Antoniego de Mello „Wezwanie do miłości” (Wyd. Zysk i Ska).

Niezwykle ciepła i otwarta. Wspaniała rozmówczyni.

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.