Agata Półtorak – Bajki z dna Bałtyku – Jak Kamusznik rozsądził kłótliwe Omułki

Posłuchaj ?

Przeczytaj ?

Omułki — morskie małże — mieszkały gromadnie przytwierdzone mocnymi, lepkimi nićmi do różnych przedmiotów na dnie morza. Kamienie, duże kawałki drewna, wraki zatopionych łodzi oblepione były gęsto ich ciemnobrązowymi muszelkami. Nieraz było ich tak dużo, że wyglądały jak kiście jakichś dziwacznych owoców. Były przy tym niesłychanie niezgodne i kłótliwe.
— Przesuń się trochę, to moje miejsce!
— Twoje?! Widzieliście ją, jaka ważna! Sama się przesuń!
— Podbierasz mi jedzenie! Sama widziałam… że też muszę znosić twoje towarzystwo!
Takie i jeszcze gorsze okrzyki słychać było od rana do wieczora z kolonii Omułków.
Ciche, blade Wypławki pełzające leniwie po kamieniach i ruchliwe Kiełże mieszkające nieopodal ledwie już mogły znieść te ciągłe krzyki i przepychanki sąsiadów.
Większość Omułków była przekonana o tym, że najlepsze są miejsca położone bliżej brzegu. — Tam jest cieplej i więcej jedzonka — tak twierdziły i walczyły zaciekle, wypychając słabszych towarzyszy z najlepiej położonych głazów. Tylko stare, mądre małże pozostawały w głębszych rejonach i to im w zupełności wystarczało.
Któregoś dnia część bardziej butnych i odważnych małży postano-wiła zamieszkać wśród głazów, z których zbudowany był falochron. Stare Omułki próbowały, jak mogły, odwieść je od tego pomysłu.
— Tam nie jest bezpiecznie, to strefa odpływu. Gdy fale się cofną, zostaniecie bez wody!
— Niepotrzebne gderanie! Zazdrościcie nam, wy stare grzyby!
Wiele tygodni przesuwały się centymetr po centymetrze, aż wreszcie dotarły do celu.
Porozsiadały się na ogromnych kamiennych blokach tak, aby każdy miał dla siebie dużo przestrzeni.
— Wspaniale. Wreszcie pod dostatkiem miejsca i jedzenia! Mogą nam zazdrościć te boidudki!
I tak głośno się przechwalały, aż wieść o tym jak cudownie im się powodzi, dotarła do kolonii Omułków. Szybko znalazła się kolejna grupa śmiałków, a potem jeszcze jedna i jeszcze jedna. Aż wkrótce na falochronie zagęściło się od brązowych skorupek i znów wybuchały wrzaski i kłótnie o byle co.
Pewnego ranka Kiełże przyniosły straszną nowinę.
— Na naszą plażę przyleciało stadko Kamuszników! Trzy albo trzysta — paplały Kiełże, które wprawdzie na liczbach zupełnie się nie znały, za to potrafiły bezbłędnie rozpoznać Kamusznika. — Kryj się kto może! — zakomenderowały stare Omułki i zamknęły się czym prędzej w swoich muszelkach.
Kamuszniki faktycznie przyleciały. Były cztery. Wszystkie wystrojone w śliczne brązowe pelerynki, z czarnymi krawacikami i śnieżnobiałymi brzuszkami. Wyglądały naprawdę pięknie, gdy uwijały się po plaży zręcznie uskakując przed spienionymi językami fal. Jednak dla Omułków ten widok kojarzył się tylko z wielkim niebezpieczeństwem, gdyż Kamuszniki zjadały małże. Omułki z falochronu nie przejęły się tym zupełnie.
— Tyle tygodni tu mieszkamy i jakoś nikt nas nie zjadł. Zawracanie głowy.
— Pewnie Kiełże specjalnie zmyśliły tę bajeczkę o Kamusznikach, żeby nas nastraszyć.
— Albo to te tchórzliwe stare Omułki rozpuściły taką plotkę, bo nam zazdroszczą!
W tej chwili fala cofnęła się mocniej i kilka sprytnych ptasich dziobków wprawnym ruchem oderwało od kamienia najwyżej usadzone Omułki. Teraz dopiero okazało się, że czasem lepiej jest słuchać starszych. Wiele przemądrzałych Omułków skończyło tego dnia w brzuszkach Kamuszników, podczas gdy kolonia w głębi morza ma się całkiem dobrze do dzisiejszego dnia.

Wydawnictwo Marpress na #TataMariusz

Agata Półtorak dzięki Wydawnictwu Marpress

Wydawnictwo założone przez Państwa Kaweckich w 1991r. Powstało z potrzeby tworzenia dobrej literatury. Zespół wydawniczy stawia sobie za cel troskę o dorobek autorów i żywy kontakt z czytelnikami.

Znajdziesz tutaj najwyższej jakości literaturę związaną z Trójmiastem, regionem i morzem. Poznasz Polskę od strony fascynującej historii i wielowiekowej tradycji morskiej.

Wierzymy, że książki przybliżają ludzi i środowiska. Jednym zdaniem – książką skracamy dystans.”

Strona Wydawnictwa Marpress >>klik<<

Wszelkie kopiowanie i rozpowszechnianie utworów w jakiejkolwiek formie bez zgody autora będzie rodziło skutki prawne na podstawie ustawy z dn. 4 lutego 1994 r. o Prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Dowiedz się więcej ? klik.